Pokračování textu ze strany 190
… jednym rodzaju futer i na początku XIX wieku na rynku futer dominowało futro z bobra. Przyczyną tego była męska moda na kontynencie europejskim, a później na całym Świecie: był to gatunek męskiego kapelusza - cylinder, wyprodukowany z najbardziej delikatnej pilśni. Kapełusznicy wymagali, aby materiał na kapelu- sze był jak najbardziej gładki i zachowywał nadaną formę. Te wymagania spełniała idealnie pilśń z sierści bobra. I tak tysiące futer bobra przerobiono, aby uzyskać sierść, która była pierwszorzędnym surowcem przy produkcji kapeluszy.
Cała armia traperów pojedyńczo lub w niewielkich grupach, udawała się na długie łowieckie ekspedycje dla swojego utrzymania 1 zysku, czy też zysku firm futerkowych. Tak na przykład niemiecki kolonista, kupiec John Jacob Astor, założył w 1809 roku jako jeden z pierwszych w Nowym Jorku spółkę American Fur Company, która zajmowała się handlem futrami. Astor stał się na podstawie bajecznych zysków z tego handlu pierwszym amerykańskim milionerem.
W 1822 roku zaczął się jeden z najbardziej romantycznych epizodów amery- kańskiej historii, gdyż pierwszy statek łowców futer dotarł po rzece Missouri do oddalonych gór. W ciągu trzech lat, które tutaj traperzy, ci szorstcy mężczyźni, mieli spędzić przy łowieniu futerkowej zwierzyny, mieli dostarczyć futra bobrowe kupcom, aby za nie otrzymać pieniądze, whisky i zapasy na następne wyprawy. Kiedy 120 traperów, przeżywszy twarde lata w dziczyźnie, pokazało się w czerwcu 1825 roku w miejscowości Uinta Mountains, wlokąc ze sobą pakunki z futrami bobrowymi, zaczęła się era traperów i era bobrowego kapelusza.
Prawie wszyscy traperzy byłi samotnikami, co wynikało z charakteru ich zatrudnienia. Tak, jak mówił niepisany regulamin ówczesnych pionierów: „Pomóż sobie sam, polegaj na samym sobie”, traperzy jak na przykład Jim Bridger, traper, kupiec z futrami, zwiadowca armii, czy Bill Williams lub Kid Carson — traper, zwiadowca armii, bojownik przeciw Indianom, i setki innych rok co rok odchodziły do Gór Skalistych za utrzymaniem, przygodą i również za odkryciami. Mężczyzna gór i lasów — traper, był niesamowitym osobnikiem, któ- ry największą część swojego życia spędzał w wysokogórskich dolinach, w naj- bardziej odległych parowach. Najczęściej sam, niekiedy z kilku druhami, łowił kuny, piżmaki, szopy, tchórze, borsuki, ale przede wszystkim bobry. Wiele trape- rów na tyle przysposobiło się do stylu życia w przyrodzie według wzoru Indian, ze sami stawali się „białymi Indianami”. Traperzy przejęli indiański sposób ubierania się, bowiem w warunkach twardego życia, w których łowili, było praktyczne. Przy tym w kolorach i osobliwości ubierania się wyprzedzali często samotnych Indian. Żenili się nawet z indiańskimi kobietami i mieszkali w namiotach tipi. Tylko w ten sposób mogli przeżyć w krainie, na tyle oddalonej ..text pokračuje