Leśny Almanach O ZNACZENIU WIGILII Wigilia — to jest bardzo stare słowo. Najczęściej wyjaśnia się je jako przed- dzień, — dzień poprzedzający, ma też znaczenie nocnego czuwania, połączonego z medytacją. O wigilii pisze się w najbardziej rozmaitej literaturze religijnej i historycznej, jest częstym obyczajem ceremonialnym, obchodzonym w niektórych religiach I wyznaniach. Słowo wigilia w życiu starych Rzymian znaczyło straż, czuwanie i była to część nocy równa trzem godzinom. W naszym polskim życiu wigilia jest dniem poprzedzającym święto kościelne, zwłaszcza przed świętem Bożego Narodzenia. Wigilia — aby uzupełnić znaczenie tego słowa, jest również tra- dycyjnym posiłkiem wieczornym w dniu, poprzedzającym święto Bożego Narodzenia. W woodcrafterskich obyczajach i rytach zakotwiczona jest wigilia jako dobro- wolne poddanie się rozmyślaniu i refleksjom w celu wyższego pojęcia sensu dro- gi na szczyt Góry Poznania. Wiemy też o wielu wielkich ludziach, często osobach świętych, którzy w zupełnej samotności, nie zakłóconej posiłkami, uciszali i wzmacniali rozmyślaniem i modlitwą swoją duszę. Przez medytację szukali ludzie wszystkich czasów, wszystkich narodów i wszystkich poważnych religii wyższego stopnia swojego myślenia, swojego zrozumienia i swojego pojmowania. Dwa są warunki do sukcesywnego realizowania jakiegokolwiek rodzaju wigilii. Pierwszym z nich jest pewna osobista gotowość do tak poważnej sprawy, drugim warunkiem jest możliwość fizyczna dla niezakłóconej samotności w przyrodzie. W czasie letnich obozów najlepiej znajdzie się stosowna chwila, kiedy wszystko sprzyja całonocnemu odosobnieniu dobrze przygotowanego człowieka — chłopca czy dziewczyny — na odpowiednim miejscu. Może to być na przykład osamotnio- ne wzgórze nie opodal obozu. W równinnym kraju leśna polanka czy łąka wśród lasów, bardzo przydatny jest też samotny brzeg jeziora. Tam, przy ognisku, utrzymywanym przez całą noc z szacunkiem dla ognia i w dowód nieprzerwanego czuwania — człowiek nie śpiąc rozmyśla. I bywa tak: jest noc, bezmierny nocny nieboskłon iskrzy się milionem gwiazd; z lasów, wydychających nocny chłód, tu i tam słychać odgłosy zwierząt. Przy małym ogniku siedzi młodzieniec, na ramionach koc, bowiem chłód nocy już 138
Stránka:bw-tom9.djvu/140
Z thewoodcraft.org
Tato stránka nebyla zkontrolována