Stránka:bw-tom9.djvu/141

Z thewoodcraft.org
Tato stránka nebyla zkontrolována

O znaczeniu wigilii dotkliwie go przenika, prawie że pełgający ogienek daje więcej światła niż ciepła. Ubiegło juz kilka godzin, od kiedy chłopiec odszedł z obozu, odprowadzony przez rady bardziej doświadczonych i przez życzenia sukcesu od ogółu... Lecz co jest tym sukcesem, i czy on musi każdym razem przyjść? Tak jak powoli uspokaja się myśl, przepełniona wrażeniami z przeżytego dnia, tak jak coraz więcej zaczyna działać czar samotności i bezmierna sugestia firma- mentu nad głową / a bezchmurna noc jest wprawdzie najskuteczniejsza, nie jest to wszak warunkiem /, przychodzą nowe, zupełnie inne myśli, odróżniające się od tych, które na bieżąco zajmują człowieka wśród ludzi, zadań i przeżyć obozo- wych. Człowieka ogarnie coś świętego, czego nie da się wypowiedzieć słowami. Nie zawsze dojdziemy ku jakiemuś „uniesieniu” czy „zachwytowi” lub ku jakiemuś wyższemu pojęciu i zrozumieniu. Przemawia do nas noc, głosy lasu, a najbardziej cisza, która po kolei przenika wszystkie zmysły i w końcu też serce. Wszystkie powszednie, pospolite uczucia milczą, aby ustąpić przebłyskom wyższego poznania. Nie spodziewajcie się zawsze jakiejś wizji czy „głosów”. Ci, którzy rzeczywiście coś świętego przeżyli, nie będą o tym nigdy mówili w sposób chełpiący czy lekkomyślny. Tylko samo przeżycie wielkiej samotności, działanie czaru nocy, sam fakt rozważania wśród majestatyczności przyrody jest unikalną wartością. Oczyszcza duszę i serce, wyzwala od małostkowości, uczy pojmować nowe i wyższe kryteria i rozmiary życiowe. Powróci zawsze wzbogacony, kto idzie z otwartą duszą i prostym, czystym sercem na swoje samotne miejsce nocnej wigilii. Jest to — w małej skali — kawałek realizacji idei wspinania się na Górę Poznania. Nie bądź zawiedziony, jeśli przy swojej pierwszej wigilii nie dojdziesz jakiegoś wyjątkowego, olśniewającego, wzruszającego psychicznego przeżycia! Spróbuj tego znów kiedyś indziej, postaraj się innym razem lepiej się przygotować. Chyba przyjdzie taka chwila i zupełnie spontanicznie, nieoczekiwanie, choć przy nocnym czekaniu na pociąg w zapomnianej stacyjce kolejowej na prowincji. Czy w godzinie, kiedy przy późnym powrocie do domu zatrzymasz się chociaż u jeziora, abyś godzinkę, czy dwie posiedzieć na jego brzegu. Nigdzie nie stoi napisane, gdzie, kiedy lub jak długo musisz czuwać, abyś znalazł zrozumienie, abyś usłyszał głos ciszy i samotności. Tej świętej chwili nie musisz nazywać wigilią — to wszystko są tylko pomocnicze, nie trafne słówka. Ważne jest tylko to, jakiego uniesienia i jak głębokich uczuć i zrozumienia doświadczysz. Najgorsze co mogę sobie wyobrazić, to jakieś zaplanowane wigilie, wykony- wane rutynowo według ustalonego przepisu, z celem pochwalenia się i „„zgłosze- 139